czwartek, 20 października 2011

A Monika ma bar...

...o czym zapewne nawet nie wie...w Jerez de la Frontera mały kawałeczek od bodegi Gonzales Byass (Tio Pepe i inne małmazje)...bar bezpieczny, bo nawet gliniarz nie boi się wypić piwka...



Klima jest, piwko Cruzcampo jest, tapas (zakąska) jest...no czad i dym...
(N.bene trzeba być Hiszpańskim monterem, żeby przykręcić generator klimy na szyldzie baru...ale przecież  nie o szyld chodzi...nie czepiajmy się...)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz